← POWRÓT

Standard podwyższony, poproszę

Standard podwyższony, poproszę


Kiedy klientem staje się własny pracownik, powstaje dla niego obiekt komfortowy, przyjazny, oferujący bezpłatne usługi kafeteryjne. W jaki sposób architektura może wspierać inwestora aranżującego przestrzeń dla społeczności korporacyjnej – opowiadają projektanci centrum medyczno-rekreacyjnego powstającego dla jednej z małopolskich firm.


Roboczy temat przedsięwzięcia, to „przychodnia”. Jakie w praktyce będzie przeznaczenie obiektu i jego charakter?

 

AG: Projektowany obiekt to  prywatne centrum medyczne oferujące usługi medyczne w ramach najbardziej poszukiwanych specjalizacji dedykowany pracownikom lokalnego oddziału jednej z firm produkcyjno-usługowych, mającej swoją siedzibę w Krakowie, a działającej na rynku międzynarodowym.

 

ECH: Oprócz usług stricte medycznych obiekt ma pełnić funkcje rekreacyjne umożliwiając pracownikom aktywne uprawianie sportu i wypoczynek tuż obok miejsca pracy w dogodnie wybranym przez niego czasie.

 

Od czego zaczynaliście pracę nad koncepcją budynku?

 

AG: Od totalnie pustej działki i pełnej swobody w działaniu.

 

To chyba marzenie architekta?

 

ECH: Mówi się, że najtrudniej projektuje się na pustyni – wtedy, gdy nie ma wytycznych, nie ma się do czego nawiązać.

 

Jednak co do funkcjonalności obiektu, inwestor miał bardzo konkretne oczekiwania.

 

AG: Tak – określony, podwyższony standard placówki. Często jest tak, że inwestor mówi „ja chcę tu mieć taką funkcję, zróbcie tak, żebym ja za tą funkcję zapłacił jak najmniej, a żeby wszystko działało”. Tutaj było troszeczkę inaczej, ponieważ mieliśmy zdefiniowaną funkcję, ale mieliśmy też powiedziane: „zróbcie trochę ponad standard, tak, aby człowiek czuł się tu na prawdę dobrze, zdecydowanie lepiej niż w zwykłej przychodni”.

 

W jaki sposób „podnosiliście” standard obiektu?

 

AG: Budynek ma być obiektem, który jest zarazem przychodnią jak i centrum rekreacyjnym dla pracowników – stąd sala fitness, gabinety rehabilitacyjne, wyposażone w komfortowe i obszerne szatnie, prysznice, łazienki większe niż robi się zazwyczaj. Dodatkowa przestrzeń jest m.in.  tym, co sprawia, że poruszający się w budynku człowiek będzie się czuł bardziej komfortowo.

 

Istotne są oczywiście elementy budujące wnętrze – a więc naturalne materiały, kolorystyka, jak i np. wielkość i kształt okien – zdecydowaliśmy się na duże, niemal w całości przeszklone  zewnętrzne ściany pomieszczeń.

 

A elementy, których nie widać?

 

AG: Tak, one są nie mniej ważne – np. instalacje takie, jak klimatyzacja, wentylacja, instalacje teletechniczne w tym sygnalizacji pożaru i włamania, oświetlenie – funkcjonujące tak, aby ich podwyższony standard był faktycznie odczuwalny przez wszystkich użytkowników obiektu.

 

W tym zakresie optymalne rozwiązania udało się wypracować m.in. dzięki bardzo efektywnym spotkaniom,  na których oprócz nas architektów i naszych branżystów, obecni byli także specjaliści z ramienia inwestora oraz firmy mającej obsługiwać placówkę. Pozwoliły nam one zaoszczędzić czas i uniknąć nieporozumień. W praktyce nie zawsze jest łatwo takie spotkania zorganizować, ale nasze doświadczenie mówi, że zdecydowanie warto o to zadbać.

 

Co wyróżnia budynek od zewnątrz?

 

AG: Z podwyższonym standardem wiąże się funkcja reprezentacyjna obiektu. Skupiliśmy się na tym, żeby strefa wejściowa była zachęcająca, zapraszająca do wnętrza. Stąd charakterystyczna żywa zielona ściana i rozległe podcienie przy wejściu głównym. Taka decyzja zapadła nawet kosztem tego, że ograniczona zostanie częściowo powierzchnia użytkowa w tej części strefy wewnętrznej budynku.

 

ECH: Duże okna, o których wspominałyśmy,  nie tylko zwiększają perspektywę osobom będącym we wnętrzach pomieszczeń. Teraz coraz częściej, zgodnie z najnowszymi tendencjami np. w salach fitness czy siłowniach stosuje się duże okna. Dlaczego? Ludzie uprawiający sport chcą być oglądani! W ten sposób tworzymy obiekt, który ma otwarty charakter, jest pełen życia, promuje zdrowy tryb życia.

 

Wśród wszystkich wytycznych, dla nas – architektów, istotna była ta, aby obiekt wraz ze swym otoczeniem miał określony charakter. Jednym z elementów, które o tym przesądziły, było połączeniew oświetleniu elewacyjnym dwóch barw świateł: zimnej, nadającej bryle nowoczesności oraz ciepłej, czyniącej budynek bardziej przyjaznym dla człowieka.

 

Czy profil firmy, dla której Inwestor buduje obiekt lub np. jej logo miały dla Was znaczenie?

 

ECH: Mimo, że w planach budynek dedykowany jest konkretnym firmom, staraliśmy się unikać bezpośrednich skojarzeń z identyfikacją wizualną którejkolwiek z nich, wychodząc z założenia, że powinien on być samodzielnym tworem. Natomiast pewien komunikat jest ukryty w elewacjach zewnętrznych.

 

Nasz inwestor w swojej produkcji wykorzystuje aluminium, co zainspirowało nas do tego, aby nawiązać do tego faktu poprzez użycie odpowiednich materiałów – są to perforowane panele właśnie z aluminium o charakterystycznym wyglądzie. Pomysł bardzo się spodobał i decyzja o użyciu tego materiału zapadła niemal od razu.

 

Na waszych wizualizacjach budynek stoi w gęstej zieleni…

 

ECH: Inwestor dużą wagę przywiązywał wagę do przestrzeni wokół budynku. To rzadko się obecnie zdarza. Architekci krajobrazu zaprojektowali dość różnorodną i ciekawą zieleń, która także z założenia jest przestrzenią przeznaczoną dla pracownika-pacjenta – nie jest ona odgrodzona od kontekstu, ale gładko wpisuje się w nie, tworząc z perspektywy ulicy teren otwarty, „zapraszający”.

 

AG: Projektując nie ograniczaliśmy się do wyznaczonej działki, ale koncentrowaliśmy się na skoordynowaniu zieleni na działkach sąsiednich tworząc plan zagospodarowania dla fragmentu ulicy. Przedsięwzięcie dało nam satysfakcję z płynności skoordynowania jego elementów, coz kolei wynikało z dobrego zgrania zespołu.

 

Z czego jeszcze jesteście dumni patrząc na ten projekt?

 

ECH: Z dopasowania funkcjonalności i formy obiektu. Długo nad tym pracowaliśmy i dziś widzimy, że rozwiązania proponowane przez członków zespołu zostały dobrze dobrane.

 

AG: Rozumieliśmy swoje wzajemne motywacje i staraliśmy się wychodzić im na przeciw. Nie ma tam miejsc, które mogłyby być zrobione lepiej. To nas na prawdę cieszy.

 

Z architektami Agnieszką Gwiżdż i Ewą Chruścicką rozmawiała Magdalena Bobrowska

 

Przychodnia zdrowia 

projekt budowlany i projekt wykonawczy

lokalizacja: Małopolska

autorzy: Paweł Rygiel, Anna Rygiel 

współpraca projektowa: Anna Rygiel, Agnieszka Gwiżdż, Ewa Chruścicka, Paweł Rygiel

pow. użytkowa: 399 m2

realizacja: przygotowanie do realizacji