Szklana pułapka
Szklana pułapka, solar-zagadka…
Czyli architektoniczne akrobacje w praktyce
Projektowanie nowych elementów wewnątrz istniejącej architektury to często prawdziwe wyzwania. Wynikają one nie tylko z wymagań stawianych przez inwestorów, ale ograniczenia narzuca też sama natura.
Temat, o którym mówimy, okazał się swoistą architektoniczną łamigłówką. Pozornie wydaje się przeciętny.
To opracowanie koncepcji zadaszenia dziedzińca szkoły teatralnej mieszczącej się w zabytkowym budynku. Jej istotą jest przekształcenie istniejącego otwartego, zewnętrznego dziedzińca tak, aby zyskać zamkniętą przestrzeń sceniczną i wystawienniczą, niezależną od warunków atmosferycznych. Zobacz animację
Mamy dane, a jakie były szukane?
Zdecydowaliśmy się na wstawienie w to miejsce całkowicie nowej bryły. Zadanie utrudniały jednak wychodzące na dziedziniec okna budynku. Kształt powstającej kubatury jest determinowany przez strumień światła zewnętrznego, którego dostępu nie możemy ograniczyć. To po pierwsze. Po drugie, nowe wnętrze ma być doświetlone naturalnie od zewnątrz, ale i także – ze względu na swoją funkcję – musi być od tego światła niezależne.
Bryła będzie budowana ze szkła.
Tak, ale to nie wystarczy. Wewnątrz, w części dachowej musimy zastosować materiał nieprzepuszczalny, który zatrzyma zarówno energię słoneczną, jak i ochroni przed nadmiernym nagrzewaniem się wnętrza. Wymaga to dodatkowej podwieszanej, ruchomej konstrukcji wewnątrz bryły. Trzeba pamiętać, że szkło jest fatalnym materiałem, jeśli chodzi o akustykę. Stąd konieczność zastosowania przegród akustycznych – to kolejne zadanie. W tym celu zatrudniliśmy specjalistę od wibroakustyki, z którym pracowaliśmy nad tym, aby dźwięk był odpowiednio rozprowadzany po całej sali, a równocześnie, aby nie wydostawał się na zewnątrz do sal sąsiednich, szczególnie do sali teatralnej znajdującej się piętro niżej.
Jeszcze jakieś ograniczenia?
Za nami rozwiązania dotyczące powierzchni – w powstającym wnętrzu będą się odbywały próby baletowe, dla których niezbędny jest metraż 100 m². Udało nam się tak ukształtować bryłę, by tę powierzchnię tam zmieścić. Dość skomplikowane w przypadku tej inwestycji są także wymagania ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji oraz uwarunkowania wentylacyjne.
Ostateczny kształt szklanego „płaszcza” będzie wypadkową tych wszystkich czynników…
I wielu innych, o których nie wspomniałem. Przygotowaliśmy łącznie 6 wersji koncepcji. W ostatecznej wersji, jaką wybrał inwestor większość pól dachu to prostokąty. Kształty nieregularne w stylu trójkątów i rombów pojawiają się na stykach ścian, dachów itp. czyli w polach skrajnych. Natomiast w wersji, która w sensie stricte estetycznym podobała nam się najbardziej, bryła przypomina miękką falę – to nieregularna forma, której szklane pola rzadko są prostokątami, a częściej rombami, trójkątami lub jeszcze innymi kształtami.
Jak wyglądał proces prac nad tymi wersjami i co wpłynęło na wybór wersji ostatecznej?
W trakcie projektowania stopniowo napływały informacje od inwestora odnośnie sposobu funkcjonowania obiektu oraz warunków, jakie chce on mieć tam zapewnione. Natomiast my robiliśmy rozpoznanie możliwości realizacji jego wymagań. Generalnie wersja „miękka” powstała na wcześniejszym etapie, kiedy jeszcze mocno swobodnie podchodziliśmy do kształtu nowej bryły. Dopiero potem, dysponując ostatecznymi wytycznymi, zaczęliśmy tworzyć bardziej realne koncepcje albo modyfikować wcześniejsze, które tym wymogom sprostają. Prawdopodobnie miękka forma w ogóle by nie powstała (albo byłaby znacznie uproszczona), gdybyśmy rozpoczynali projektowanie z kompletem informacji. Ostateczny wybór inwestora mnie nie dziwi, bo choć wizualnie w dalszym ciągu mamy sentyment do naszej „fali”, to wykonawczo oraz funkcjonalnie nie spełniałaby ona podstawowych założeń i wymogów inwestora.
Opracowana przez Was koncepcja została dołączona jako kluczowy dokument w przetargu na wykonanie projektu tej rozbudowy.
Tak, ściśle wg tej koncepcji ruszyły już prace projektowe. Prowadzi je firma wyłoniona w drodze przetargu, rozwijając i uszczegóławiając naszą ideę. Tak więc cieszymy się, że wszystko zmierza do jak najszybszej realizacji i obiekt ma szansę zostać oddany do użytku już w przyszłym roku.
Z architektem Dariuszem Ziębą rozmawiała Magdalena Bobrowska.